Gust zmieniał mi się z wiekiem - pamiętam, że w dzieciństwie nie przepadałam za czekoladą w ogóle, później nadszedł czas miłości do białej czekolady. Później pokochałam czekolady nadziewane, szczególnie kokosowe. Miło wspominam też krótki czas kiedy milka robiła białą czekoladę z wiórkami kokosowymi - mistrzostwo.
Później był czas bakalii, który zresztą trwa do dzisiaj, orzechy i rodzynki plus czekolada, to idealne połączenie. Pokochałam jednak też bardziej wytrawny jej smak - doceniam gorzkie czekolady, nawet bardzo gorzkie, lubię też sama robić pralinki, szczególnie o kontrastowych smakach.
Jak widzicie - rozwój był. Zresztą w dzieciństwie byłam wielki niejadkiem, a teraz kocham jeść i gotować.
A jak było z Wami? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz